Tak po prostu...
Komentarze: 1
Właściwie to nie wiem dlaczego, ale każdy dzień był dla mnie pozytywny. Piątek : Flis z matmy nawet nie szalał :) ; sobota : próba - czyli spotkanie z fajowymi ludźmi :) ; niedziela : zbudzenie z błogiego snu o 2:30, a poza tym to nic szczególnego / mam na myśli - żadnych 'zgrzytów' z moją rodzinką, a to już coś.../ No i dzisiaj...
Nawet w szkole było nieźle, potem wyjście w miłym oraz trzeba zaznaczyć - ODMIENIONYM towarzystwie na pifko :). Na zakończenie dnia - pierwsze spotkanie z kursu na wychowawcę kolonijnego !!! Nareszcie... / po dwóch miesiącach oczekiwania / Oznacza to, że już w przyszłe wakacje będe mogła jechać z dzieciaczkami na obóz :))
Nic dodać nic ująć...:] Oby tak dalej...
Dodaj komentarz